Follow my blog with Bloglovin

niedziela, 24 maja 2015

Wiedźmin 3 - wrażenia


Po spędzeniu nieco ponad 10 godzin w świecie gry, podzielę się z Wami wrażeniami na temat Wiedzmina 3 Dziki Gon.

















Na początek rzecz, która niezmiernie mnie irytuje. Mianowicie, ciężko mi pojąć, czym sugerowali się Twórcy, symulując upadek z wysokości i towarzyszący im nieproporcjonalny ubytek żywotności. Nawet silny cios mieczem, nie robi na Geralcie tak dużego wrażenia, jak upadek z 2 metrowej krawędzi. Na to można narzekać. Dodatkowo, cały czas trzeba mieć się na baczności, jeśli chodzi o zużycie ekwipunku. Miecze zużywają się bardzo szybko i trzeba je naprawiać. Nieco lepiej wygląda sytuacja ze zbroją. Ta nie niszczy się tak często. 

Jednak gra, sama w sobie naprawdę robi wrażenie. Eksploracja świata, czyli to, czego brakowało w dwóch pierwszych odsłonach, w Wiedźmin 3 Dziki Gon, została oddana z nawiązką. Ilość miejsc, które można odwiedzić, jest imponująca. Co więcej, twórcy w bardzo fajny sposób zachęcają do oderwania się od wątku głównego i odkrywania nowych lokacji, ponieważ bardzo często, możemy znaleźć w nich unikatowe przedmioty. Miecze, składniki mikstur, unikalne receptury, zbroje.. To wszystko można znaleźć w przeróżnych jaskiniach, grotach, bagnach, ruinach i obozach bandytów.
Brak ekranów ładowania pomiędzy kolejnymi lokacjami, jest dodatkowym plusem, przez co całkowicie zatracasz się w świecie Wiedźmina. 

Konstrukcja zadań pobocznych, również przeszła metamorfozę. Otóż, przyjąć możemy wszystkie zadania, jakie są w danym momencie dostępne, jednak części z nich, nie można wykonać na początkowym etapie gry. Z prostego względu, jakim jest poziom trudności wiążący się z danym zadaniem. Jeśli w dzienniku, przy którymś zadaniu pojawi się czerwona czaszka, oznacza to, iż aktualny poziom postaci jest niewystarczający, do wykonania go. Na upartego można próbować, jednak osobiście nie polecam.

Dodatkowo, crafting, czyli tworzenie przedmiotów, w Dzikim Gonie został rozbudowany, w stosunku do Zabójcy Królów. Pojawiło się wiele nowych przedmiotów, z których możemy tworzyć swój ekwipunek. Przykładowo, w Wiedźminie 2 mieliśmy do czynienia jedynie ze stalą i srebrem. Dziki Gon przynosi nowe odmiany m.in. sztaby dwimerytu czy ciemnej stali. Co więcej, możemy rozmontować swój stary ekwipunek, odzyskując z niego część składników. Dobrze pomyślane. 

Dialogi skonstruowane są na takiej samej zasadzie, jak w części 2. Czasami pojawiają się dodatkowe opcje, czyli wpływanie na rozmówcę znakiem Aksji, przekupstwo lub groźba. Pod tym względem, ciężko wychwycić jakieś inne różnice.

Walka mieczem również nie uległa wielkim zmianom, choć na uwagę zasługuje fakt dodania możliwości walk na koniu oraz nieco brutalne finishery. Czasami zdarzy się rozpłatać przeciwnika na pół, lub odrąbać mu głowę, ale trzeba przyznać, że świetnie oddaje to ducha gry. 
Natomiast, jeśli chodzi o walkę na pięści, ta przypomina bardziej model, z którymi mieliśmy do czynienia w 1 odsłonie Wiedźmina. 


Na uwagę zasługuje również całkowicie przebudowany ekwipunek, oraz ścieżka rozwoju postaci, ale o tym, w kolejnym artykule.

Cześć! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz