Follow my blog with Bloglovin

piątek, 29 lipca 2016

Pożegnanie

    
Jak sprawdzić, jakie emocje wywołało w drugiej osobie spotkanie z Tobą? Wystarczy przyjrzeć się, w jaki sposób się żegnacie.



   Jesteś na świetnej, w Twojej opinii randce z nowo poznaną dziewczyną. Masz zaplanowane wszystko od A do Z, przygotowałeś masę niespodzianek. Kupiłeś kwiaty, zabrałeś ją na romantyczny spacer. No cud, miód i malina. Odprowadziłeś ją do domu, był całus w policzek. Wracasz do siebie, w myślach snujesz już plany następnego spotkania, układasz cały scenariusz. Po kilku dniach chcesz umówić się na kolejną randkę, dzwonisz, a tu cisza. Próbujesz za kilka godzin, odbiera i mówi, że nie może, bo ma już plany. Proponujesz kolejny termin, jednak i ten ma zajęty. Przyszły tydzień? Niestety, ale ma już plany. W tym momencie w głowie zapala Ci się czerwona lampka "Ale dlaczego Ona nie chce się spotkać, przecież tak tak dobrze się razem bawiliśmy". Otóż Mój Drogi, Ty mogłeś bawić się doskonale, natomiast dziewczyna najwyraźniej nie. Mogła się uśmiechać, być miła i uprzejma, ale zaraz po przekroczeniu progu swojego domu, odhaczyła pozycję "Randka z X" i zapomniała o całym wieczorze. Przykre, ale tak jest. 



   

    Jeśli chcesz sprawdzić, czy masz szansę na kolejną randkę, zwróć uwagę na sam moment pożegnania. To jest swoiste podsumowanie całego spotkania. Ostatni jego element, który może powiedzieć Ci wiele na temat tego, jak się przy Tobie czuła przez cały wieczór. Zwróć uwagę na jej gesty, mimikę, przyjrzyj się, czy uśmiech, który ma na twarzy jest naprawdę szczery. Jest blisko Ciebie? Elegancko. Zauważ, czy przeciąga moment odejścia. W przypadku, kiedy możesz zaobserwować część z tych sygnałów sygnałów, jesteś w domu. Jeśli nie, no cóż, mówi się trudno. Ale w jaki sposób sprawić, żeby miała ochotę na kolejne spotkanie? 




    Emocje. Dawaj jej pozytywne emocje. Kobiety żyją emocjami. To powinien wiedzieć każdy facet, ale niestety tak nie jest. Wspomniałem już o tym kiedyś TUTAJ. Jeśli zakładasz, że kobieta zrobi coś w określony sposób, argumentując to "Bo każdy logicznie myślący człowiek by tak zrobił" to wybacz, ale możesz się przeliczyć. Nie twierdzę, że kobiety postępują nielogicznie, ale kiedy w grę wchodzą emocję, wybory przez Nie dokonywane, nie zawsze są przez facetów zrozumiałe. 





    I dygresja na koniec. Pamiętajcie, żeby nigdy nie kłaść się spać, kiedy jest między Wami jakiś konflikt. Noc jest taką porą, która ma to do siebie, że wtedy często przychodzą do głowy różne myśli. A myśli są tylko myślami, czasami zupełnie niezwiązanymi rzeczywistym konfliktem, które tylko potęgują negatywne uczucia. Dlatego zawsze, przed pójściem spać, starajcie się wyjaśnić nieporozumienia, które między Wami wystąpiły. Dla wspólnego dobra i komfortu.


z fartem,
Konrad




:D :D :D

środa, 27 lipca 2016

Technika

   Dookoła jest za dużo informacji. Snapchat, Facebook, Instagram, Whatsapp, hotspot Wifi na każdym kroku, smartfon przyrośnięty do łapy z coraz nowszym aplikacjami, które przykuwają wzrok do wyświetlacza. Oculus, Virtual Reality... Za dużo. No kurwa za dużo tego na raz do przetrawienia. Wstajesz rano, a smartfon, który leży przy łóżku od razu wita Cię świeżą porcją newsów z całego świata. Zanim zdążysz się wysrać, wiesz już, co stało się w Afryce, Ameryce Północnej i Australii. Przy okazji zdążysz obejrzeć kilka filmików ze śmiesznymi kotami. Nie musisz pytać znajomych, co robili wczoraj wieczorem, bo wystarczy, że obejrzysz ich My Story ze snapa. Nie pytasz, gdzie był na wakacjach, bo wystarczy, że sprawdzisz, co wrzucili na Instagrama. A w ostateczności, do rozmowy wystarczy Facebook. Czasami odnoszę wrażenie, że każda nowa aplikacja, służąca do porozumiewania się z ludźmi powinna na samym początku witać nas zdaniem:
                    Nasza aplikacja nie zastąpi prawdziwego spotkania ze znajomymi



  Technika tworzy dla Nas prawdziwe cuda, ale mam wrażenie, że nasza mentalność, nie nadąża za ich rozwojem. Uczymy się ich obsługi i fascynujemy się nimi do tego stopnia, że z czasem usiłujemy zastąpić nimi prawdziwe życie. A z czasem czujemy pustkę. Bo niby mamy 1000 znajomych na FB, kilkuset obserwujących na insta, ale wciąż czujemy brak. Brak kontaktu z drugim człowiekiem. Ludzie się po prostu gubią w całym tym hałasie.



   Nie mam nic przeciwko technice. Uważam, że wszelkiej maści inżynierowie robią dobrą robotę, wynajdując człowiekowi rzeczy, dzięki którym może oszczędzić czas. Ale często jest tak, że nowe technologie tak Nas pochłaniają, że zapominamy o rzeczywistości i ten czas, który mieliśmy zaoszczędzić, marnujemy. A już kompletną katastrofą jest, kiedy specjalnie dla tej wirtualnej rzeczywistości, zmieniamy swój system wartości.  




   Życie - to jest świetna aplikacja. Logujesz się za darmo, masz niezliczoną liczbę osiągnięć do zdobycia, umiejętności do nauczenia, lokacji do odwiedzenia, postaci do poznania, a tracimy czas na rzeczy, które w szerszej perspektywie nie mają znaczenia. Bo czy w ostatnich chwilach przed śmiercią będziesz myślał o tym, że miałeś Charizarda na 50 poziomie? Albo że Twój post zdobył 10 000 lajków? Ja na pewno nie. Wtedy będzie się liczyło to, jak wielu ludziom pomogłeś, jak wiele osób zmieniło dzięki Tobie swoje życie na lepsze, jaki wpływ miałeś na innych. Raczej przykro będzie obudzić się w łóżku, mając 80 lat i stwierdzić, że to życie było jakieś takie bez wyrazu.

   Rodzimy się po to, żeby cieszyć się życiem, doświadczać emocji, a nie przeżyć je, wpatrując się w ekran monitora.



Pjona,
Konrad