Follow my blog with Bloglovin

środa, 29 marca 2017

Szczerość

"Czego oczy nie widzą, temu sercu nie żal" - To przysłowie często używane jest w kontekście związków, ale wydaje mi się, że w tym temacie, nie powinno być użyte nigdy. 





Czy bycie szczerym w stosunku do drugiej osoby jest trudne? Tak, jeśli chcesz grać przed nią kogoś, kim nie jesteś. Tylko po co? Trzeba wziąć pod uwagę, że ta gra po jakimś czasie zmęczy. Dlaczego zatem nie postawić na szczerość od razu? Przecież mnóstwo argumentów, którymi się posługujemy usprawiedliwiając użycie kłamstwa, ma kompletnie bzdurne podstawy: 

Chłopak:

- Wychodzisz z kumplami na piwo i mecz, a dziewczynie mówisz, że zostajesz w domu, bo chcesz położyć się spać. Kłamiesz, myśląc sobie "Dla świętego spokoju, żeby nie mówiła, że dla Nich mam czas a dla Niej nie".
  Mówiąc w ten sposób, sam podstawiasz sobie nogę. Bo w chwili, kiedy w końcu powiesz jej, że wychodzisz z chłopakami, Ona może powiedzieć "Kiedyś tego nie robiłeś, zmieniłeś się"
I co? Jesteś w dupie. Ona ma pretensje a Ty wybijasz sobie z rąk argument typu "Przecież wcześniej też wychodziłem i nie było z tym problemu", bo przyznanie się do tego, uzmysłowi jej, że okłamywałeś ją od dłuższego czasu.

Dziewczyna:

- Masz ochotę na babski wieczór. W końcu udało się Wam wszystkim zgrać i ustaliłyście termin. Tylko co mu tu powiedzieć, żeby się nie denerwował? Kit wstawcie sobie jaki chcecie, nie ma to większego znaczenia. On zadowolony położy się spać, a Ty masz spokój, bo nie musisz się tłumaczyć. 
   I znowu podstawiona noga. Uważasz, że nie byłby w stanie zrozumieć, że czasem chcesz spotkać się z koleżankami? Że masz własne życie? Jeśli tego nie kuma cóż, jego problem i musi zmądrzeć.


  Prawda to operowanie na faktach. Przedstawienie sytuacji takiej, jaka jest w rzeczywistości bez kolorowania i naginania. Kłamstwo wymaga zdecydowanie więcej uwagi i kombinowania. Sprzedawania fałszywego obrazu rzeczywistości. W tym własnego wizerunku w oczach drugiej osoby. 
  Każdy chce być ideałem. Stara sprostać się wzorcowi, jaki wyznacza Świat. A teraz, jak nigdy wcześniej, mamy do dyspozycji narzędzie do kreowania siebie na kozaków w każdym aspekcie życia - Internet. W sieci każdy ma perfekcyjne życie. Idealnie białe zęby, zajebiste imprezy i uwielbia jarmuż. I choć nie mam nic przeciwko pokazywaniu tego wszystkiego, to jednak chciałbym uniknąć sytuacji, w której kosztem "poczucia zajebistości", tracę swoją autentyczność. Bo wtedy zawsze będzie się ode mnie wymagać białych zębów i zamiłowania do sałaty. Niestety, zęby kiedyś zżółkną a zieleninę zastąpi Two for U z McDonald's. Okaże się, że przystojny Książę chodzi w dziurawych skarpetkach a Księżniczka puści czasem śmierdzącego bąka. To, co trzeba zrozumieć to to, że dziurawe skarpety i bąki będą pojawiać się we wspólnym życiu (z umiarem oczywiście).  Bo tak się po prostu dzieje. Przyjmij to do wiadomości, a naprawdę będzie łatwiej. Jeśli tego nie zrobisz, będzie kwas.




Trudno sobie wyobrazić jak taka szczerość mogłaby wpłynąć na codzienne życie. Ilu dramatom można by zapobiec, a ile z nich w ogóle by się nie wydarzyło. Zdania typu: "Ale Ona nigdy taka nie była/ On nigdy się tak nie zachowywał, nie poznaję go" w ogóle by się nie pojawiały. Tymczasem z każdym kłamstwem wrzucamy cegłę do wspólnego plecaka, jakim jest związek a potem dziwimy się, dlaczego tak ciężko to wszystko idzie. 


Pjona,
Konrad.

środa, 22 marca 2017

Wdzięczność

Ostatnio oglądałem na YT gościa, który postanowił, że wybierze się w podróż autostopem. A że zawsze fascynowała go Rosja i jej mieszkańcy, to uznał, że pojedzie do Magadanu. Jest to niespełna 100 tys. miasto znajdujące się w azjatyckiej części Rosji. Z Wrocławia jest to jest jakieś 12 000 kilometrów. Autostopem. Sam. Przez Syberię. Mając ze sobą 2000 rubli (około 200 zł). Śpiąc pod gołym niebem. Myjąc się w potokach, jedząc to, co uda mu się znaleźć w lesie, bądź dostać od ludzi. 


Swoje przygody relacjonuje dzięki kamerce, którą nagrywa ciekawe zdarzenia podczas wyprawy. 
  Faktu, że taka podróż jest trudna pod względem logistycznym, nikomu nie trzeba udowadniać. Wyruszając w trzymiesięczną podróż, po prostu trzeba być przygotowanym na wszystko. Absolutnie wszystko. A lista rzeczy, które mogą pójść nie tak, wydaje się nie mieć końca.
  Musisz być nie tylko niesamowicie silnym psychicznie człowiekiem, ale również wykazać się mnóstwem zdolności manualnych - rozpalić ogień, zbudować schronienie, naprawić buty. Naprawdę, ogromny szacun dla gościa, że poważył się na coś takiego. 
  Jednak to, na co zwróciłem uwagę oglądając tą serię, to zachowanie samych Rosjan, którzy są zgoła inni niż wizerunek, jaki przedstawia się w mediach. Dają się poznać, jako ludzie pełni serdeczności, uprzejmi i pomocni. Są również lojalni wobec swojej społeczności. Oczywiście, pod względem pojmowania Świata i historii różnią się od nas, Polaków - dziwią się, dlaczego ich nie lubimy, bo przecież oni bohatersko wyzwolili Polskę spod okupacji Niemiec. Jest to jednak kwestia indoktrynacji, jakiej zostają poddawani w szkołach. Mimo to, oglądając relację Michała, bo tak ma na imię ów autostopowicz. ciężko nie czuć do nich sympatii. Chętnie zapraszają go na posiłek oraz odpoczynek w ich domach. Pokazują jak mieszkają, jak wygląda ich codzienne życie. 



   To co widać od razu, to duża bieda. W zasadzie od Moskwy na wschód, bieda postępuje. Mimo to, wcale nie wydaje się, że Ci ludzie są nieszczęśliwi i przygnębieni. Pracują za kilkadziesiąt rubli dziennie, jednak za pieniądze kupują jedynie chleb i benzynę. Resztę są w stanie zapewnić sobie sami. Mają swoje poletka, na których sadzą warzywa. Swoje zagrody, w których hodują zwierzęta. Współpracują ze sobą. Jeśli jeden z nich ma krowę, a drugi kurę, wymieniają się wzajemnie mlekiem i jajkami. Żyją z dala od wielkiego Świata. Pozbawieni pewnych wygód, ale również wielu problemów. Dla człowieka, który wychował się w domu w którym zawsze jest prąd, ciepła woda, kanalizacja i internet, a po jedzenie zawsze można pojechać do sklepu, może wydawać się dziwne. Bo jak to, przecież oni są biedni. Bardzo biedni.  Ale mają jedną cechę, którym wielu współczesnym ludziom brakuje - oni potrafią cieszyć się z małych rzeczy. Są niesamowicie wdzięczni za najdrobniejsze przejawy szczęścia w życiu. 


  Nam zawsze czegoś brakuje. Nowego telefonu, ładniejszych butów, większej ilości pieniędzy. Postępujący konsumpcjonizm wpaja do głowy, że potrzebujemy tego telefonu, bo zapewni prestiż. W tych ubraniach poczujemy się jak gwiazda, a ten samochód jest tym, czego zawsze potrzebowałeś. 
Nieprawda. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele myśli w naszych głowach, wcale nie są naszymi własnymi myślami. Tylko sloganami wtłoczonymi do głowy przez głośne kampanie reklamowe. Czy naprawdę potrzebujesz tego telefonu z logo nadgryzionego jabłka, który kosztuje 3 tysiące złotych, a ma takie same funkcje jak ten za tysiąc? Zastanów się nad tym. Powinniśmy zrozumieć, że jesteśmy w naprawdę zajebistym położeniu, którego ogromna liczba ludzi nam zazdrości. Mamy domy, zapewnioną edukację, nie głodujemy. Nie musimy walczyć o zapewnienie podstawowych potrzeb. Jednak jesteśmy do tego tak przyzwyczajeni, że nie zwracamy na to uwagi. Z punktu widzenia mieszkańca wschodniej części Federacji Rosyjskiej, jesteśmy bogaczami. Mimo tego, rzadko patrzymy na to co już mamy. Częściej widzimy to, czego nie ma. Nie twierdzę tutaj, że źle jest mieć oczekiwania wobec życia. Absolutnie nie, bo to jest to, co pcha cywilizację do przodu. Chcę zwrócić tylko uwagę na fakt, że jesteśmy bogatsi niż blisko jedna trzecia ludzkości, która żyje na granicy ubóstwa. Która marzy o życiu, jakim my żyjemy. 
  Mniej narzekajmy, więcej działajmy i przede wszystkim, DOCENIAJMY to, co już mamy. Bo nigdy nie wiadomo, kiedy komfort w postaci ciepłej wody płynącej z kranu będzie jedynym, o czym marzysz. 


Pjona! 

Konrad




Łapcie link do kanału Michała: Autostopem na Koniec Świata



Fotki: Stocksnap.io