Tak jak zapowiadałem, dziś kolejny post z serii "Daj sobie spokój z byłym". Zapraszam!
Podejmij zobowiązanie
Pomiędzy zainteresowaniem a zobowiązaniem jest zasadnicza różnica. Jeżeli jesteś zainteresowany zrobieniem czegoś, robisz to tylko wtedy, gdy pozwalają na to warunki. Jeśli do czegoś się zobowiązujesz, nie masz żadnych wymówek, liczy się tylko rezultat.
Brak podjęcia prawdziwego zobowiązania jest bardzo częstą przyczyną oszukiwania samej siebie i tkwienia w miejscu. Ludzie uważają, że brak podjęcia działania, jest mniej bolesny, niż przyjęcie aktywnej postawy. A takie przekonanie wzięło się z błędnego skojarzenia rozwoju z "kłopotem i cierpieniem", a zastoju z "bezpieczeństwem". Jeśli nie potrafisz z całą stanowczością powiedzieć "Chcę uwolnić się od przeszłości" i zobowiązać się do działania, to lepiej w ogóle nie zaczynaj. Zwłaszcza, jeśli masz już za sobą nieudane próby podjęcia walki o swoją wolność. Po kolejnym fiasku, mózg skojarzy, że podejmowane działania są bezcelowe i będzie sabotował Cię negatywnymi myślami. Nie dlatego, że specjalnie działa na Twoją niekorzyść, ale taka jest tego rola. Dziecko, które raz się poparzyło, chroni przed kolejnym takim doświadczeniem, mówiąc "Hej, nie dotykaj tego, bo to boli". (Więcej przeczytasz o tym Tutaj)
Wybierz. Albo zostajesz w miejscu, albo działasz. A poznasz, że się zobowiązałaś po tym, ze nie będziesz szukała wymówek, ani potrzebowała dodatkowej motywacji. Zaakceptuj to, w jakim jesteś miejscu, a potem rusz z kopyta. Akceptacja wcale nie oznacza bierności. Po prostu przyznajesz się, że jesteś w takim miejscu, w jakim jesteś i chcesz to zmienić. Twoja wolność będzie nagrodą.
Pamiętaj również, że razem za deklaracją, musi iść zmiana w Twoim systemie przekonań. Musisz być absolutnie pewna, że uda Ci się wyjść z dołka. Bo przecież jaki sens ma podejmowanie działania, skoro nie masz wiary w jego powodzenie? Niby proste i oczywiste, ale jakoś łatwo o tym zapominasz. Jeśli nie zmieni się Twój świat wewnętrzny, nic nie zmieni się na zewnątrz, ponieważ wszystkie decyzje, jakie podejmujesz, powodowane są przez Twój system przekonań. Jeśli zdecydujesz się go zmienić, otworzysz nowy rozdział w swoim życiu. Już bez swojego Ex. Jeśli to nie jest wystarczający powód do zmiany, to już nie wiem, co mogłoby nim być.
Czasami przyjdą słabsze chwile. To jest naturalne i oczywiste, bo jesteśmy ludźmi, którzy odczuwają przeróżne emocje. Dlatego, kiedy najdzie Cię złość, smutek, lub ochota na płacz, to usiądź spokojnie, wczuj się w to uczucie i.. płacz, kop, weź kij i wal w poduszkę, dopóki będziesz miała siłę. To pomaga. Serio.
Poniżej przedstawiam kilka najczęściej powtarzających się obaw, z którymi będziesz musiała się zmierzyć.
1. Lęk przed samotnością,
W końcu staniesz twarzą w twarz z samotnością. Czy naprawdę uważasz, że Twój Ex był najlepszym, co mogło Cię spotkać? No cóż, takie założenie jest fałszywe. Uwolnienie się od starych przekonań, pozwoli Ci wprowadzić kogoś lepszego do swojego życia. Twoi byli, mogą być punktami odniesienia co do twojego wyobrażenia o tym, jaki powinien być idealny dla Ciebie facet.
2. Przeszłość,
Skoncentruj się na chwili teraźniejszej, gdyż w tym właśnie momencie, tworzy się Twoje życie. Nie w przeszłości, której nie można zmienić. Z niej można jedynie wyciągnąć wnioski. Więc zrób to i pozwól jej odejść.
3. Upartość,
Jest takie przysłowie, które mówi, ze albo masz rację, albo jesteś szczęśliwa. Zadziwiające jest, jak wiele kobiet woli mieć rację, niż odpuścić i być szczęśliwymi. Czy nie lepiej jest przyznać się przed sobą, że może też przyczyniłam się do tej sytuacji, w jakiej obecnie się znajduję, a potem odpuścić?
4.Lęk przed nowym,
Gdy ta cała napięta sytuacja, trwa od jakiegoś czasu, wytwarza się przeświadczenie, że pielęgnowanie urazy i żalu, to normalna sprawa. Że tak już musi być. Że lepiej żyć w starym, pełnym dyskomfortu świecie, niż wejść w nowe, nieznane. Zmiana budzi strach o utratę bezpieczeństwa, ale zapewniam Cię, że po drugiej stronie czeka na Ciebie spokój i wdzięczność, której szukasz.
5. Lęk przed bólem,
Utarł się pewien pogląd, że odpuszczenie przeszłości i zmierzenie się ze swoimi lękami, wiąże się z bólem i cierpieniem. To całkowicie błędne przekonanie. Przecież i tak już cierpisz. I tak czujesz się ograniczona, przez te złe emocje. Odrzucenie tego poglądu sprawi, że wreszcie osiągniesz upragniony spokój.
6. Poczucie winy i strach przed oceną innych,
Poczucie winy, to taka zabawna rzecz, która nie pozwala Ci zakończyć związku, który nie daje Ci radości. Boisz się, ze urazisz partnera i myśl ta wywołuje u Ciebie poczucie winy, jednocześnie wiążąc ręce. Nie jesteś w stanie nic zrobić, więc tkwisz w tej sytuacji, która pozornie jest bez wyjścia. Czy warto opierać czyjeś "szczęście" na własnym nieszczęściu? Podejście bardzo szlachetne, ale cholernie destrukcyjne. Spowoduje tylko, że znienawidzisz swojego faceta. Czy w takiej sytuacji, nie lepiej powiedzieć "Najlepsze już za nami"?
Na przeanalizowanie tych punktów potrzeba czasu. Wiem, że to trudne. Wiem też, że możesz czuć strach, ale nie możesz pozwolić aby on Cię paraliżował. Zastanów się, jaki miałaś wkład w rozpad swojego związku. Nie uciekaj od problemu. Próba znieczulenia alkoholem lub innymi używkami, nie jest dobrym wyjściem. Nie spowoduje zaniku problemu. Zniszczy jedynie Twoje zdrowie i psychikę.
Zamiast mówić "Ale mi się to nie uda", zadaj sobie pytanie "Jaka będę, gdy zrzucę cały swój ciężar?" i od razu przejdź do bycia taką. Wypisz sobie na kartce wszystkie słowa, zdarzenia i rzeczy , jakie będziesz mówić, przeżywać i mieć, kiedy będziesz wolna. Wyobrażaj sobie ten moment. Czuj wszystkie te emocje. Wierz, że Ci się uda. Tak naprawdę, nie ma innej możliwości.
Jeśli w jakiś sposób, przemawia do Ciebie to, o czym piszę, masz jaką sugestię albo po prostu chcesz podyskutować, zostaw swój komentarz. :)
Do następnego,
Konrad
Wybierz. Albo zostajesz w miejscu, albo działasz. A poznasz, że się zobowiązałaś po tym, ze nie będziesz szukała wymówek, ani potrzebowała dodatkowej motywacji. Zaakceptuj to, w jakim jesteś miejscu, a potem rusz z kopyta. Akceptacja wcale nie oznacza bierności. Po prostu przyznajesz się, że jesteś w takim miejscu, w jakim jesteś i chcesz to zmienić. Twoja wolność będzie nagrodą.
Pamiętaj również, że razem za deklaracją, musi iść zmiana w Twoim systemie przekonań. Musisz być absolutnie pewna, że uda Ci się wyjść z dołka. Bo przecież jaki sens ma podejmowanie działania, skoro nie masz wiary w jego powodzenie? Niby proste i oczywiste, ale jakoś łatwo o tym zapominasz. Jeśli nie zmieni się Twój świat wewnętrzny, nic nie zmieni się na zewnątrz, ponieważ wszystkie decyzje, jakie podejmujesz, powodowane są przez Twój system przekonań. Jeśli zdecydujesz się go zmienić, otworzysz nowy rozdział w swoim życiu. Już bez swojego Ex. Jeśli to nie jest wystarczający powód do zmiany, to już nie wiem, co mogłoby nim być.
Czasami przyjdą słabsze chwile. To jest naturalne i oczywiste, bo jesteśmy ludźmi, którzy odczuwają przeróżne emocje. Dlatego, kiedy najdzie Cię złość, smutek, lub ochota na płacz, to usiądź spokojnie, wczuj się w to uczucie i.. płacz, kop, weź kij i wal w poduszkę, dopóki będziesz miała siłę. To pomaga. Serio.
Poniżej przedstawiam kilka najczęściej powtarzających się obaw, z którymi będziesz musiała się zmierzyć.
1. Lęk przed samotnością,
W końcu staniesz twarzą w twarz z samotnością. Czy naprawdę uważasz, że Twój Ex był najlepszym, co mogło Cię spotkać? No cóż, takie założenie jest fałszywe. Uwolnienie się od starych przekonań, pozwoli Ci wprowadzić kogoś lepszego do swojego życia. Twoi byli, mogą być punktami odniesienia co do twojego wyobrażenia o tym, jaki powinien być idealny dla Ciebie facet.
2. Przeszłość,
Skoncentruj się na chwili teraźniejszej, gdyż w tym właśnie momencie, tworzy się Twoje życie. Nie w przeszłości, której nie można zmienić. Z niej można jedynie wyciągnąć wnioski. Więc zrób to i pozwól jej odejść.
3. Upartość,
Jest takie przysłowie, które mówi, ze albo masz rację, albo jesteś szczęśliwa. Zadziwiające jest, jak wiele kobiet woli mieć rację, niż odpuścić i być szczęśliwymi. Czy nie lepiej jest przyznać się przed sobą, że może też przyczyniłam się do tej sytuacji, w jakiej obecnie się znajduję, a potem odpuścić?
4.Lęk przed nowym,
Gdy ta cała napięta sytuacja, trwa od jakiegoś czasu, wytwarza się przeświadczenie, że pielęgnowanie urazy i żalu, to normalna sprawa. Że tak już musi być. Że lepiej żyć w starym, pełnym dyskomfortu świecie, niż wejść w nowe, nieznane. Zmiana budzi strach o utratę bezpieczeństwa, ale zapewniam Cię, że po drugiej stronie czeka na Ciebie spokój i wdzięczność, której szukasz.
5. Lęk przed bólem,
Utarł się pewien pogląd, że odpuszczenie przeszłości i zmierzenie się ze swoimi lękami, wiąże się z bólem i cierpieniem. To całkowicie błędne przekonanie. Przecież i tak już cierpisz. I tak czujesz się ograniczona, przez te złe emocje. Odrzucenie tego poglądu sprawi, że wreszcie osiągniesz upragniony spokój.
6. Poczucie winy i strach przed oceną innych,
Poczucie winy, to taka zabawna rzecz, która nie pozwala Ci zakończyć związku, który nie daje Ci radości. Boisz się, ze urazisz partnera i myśl ta wywołuje u Ciebie poczucie winy, jednocześnie wiążąc ręce. Nie jesteś w stanie nic zrobić, więc tkwisz w tej sytuacji, która pozornie jest bez wyjścia. Czy warto opierać czyjeś "szczęście" na własnym nieszczęściu? Podejście bardzo szlachetne, ale cholernie destrukcyjne. Spowoduje tylko, że znienawidzisz swojego faceta. Czy w takiej sytuacji, nie lepiej powiedzieć "Najlepsze już za nami"?
Na przeanalizowanie tych punktów potrzeba czasu. Wiem, że to trudne. Wiem też, że możesz czuć strach, ale nie możesz pozwolić aby on Cię paraliżował. Zastanów się, jaki miałaś wkład w rozpad swojego związku. Nie uciekaj od problemu. Próba znieczulenia alkoholem lub innymi używkami, nie jest dobrym wyjściem. Nie spowoduje zaniku problemu. Zniszczy jedynie Twoje zdrowie i psychikę.
Zamiast mówić "Ale mi się to nie uda", zadaj sobie pytanie "Jaka będę, gdy zrzucę cały swój ciężar?" i od razu przejdź do bycia taką. Wypisz sobie na kartce wszystkie słowa, zdarzenia i rzeczy , jakie będziesz mówić, przeżywać i mieć, kiedy będziesz wolna. Wyobrażaj sobie ten moment. Czuj wszystkie te emocje. Wierz, że Ci się uda. Tak naprawdę, nie ma innej możliwości.
Jeśli w jakiś sposób, przemawia do Ciebie to, o czym piszę, masz jaką sugestię albo po prostu chcesz podyskutować, zostaw swój komentarz. :)
Do następnego,
Konrad
a ja tak tylko od siebie, blagam cie kobieto, jesli masz 15, 20, 30 czy 40 lat i nagle zwiazek CI sie rozpadl nie mów ze to juz koniec ze zawsze bedziesz samotna, BO TO NIE PRAWDA, jesli tylko BEDZIESZ CHCIALA, znajdzie sie jeden drugi, siudmy, SERIO
OdpowiedzUsuńsiódmy*
Usuń