Follow my blog with Bloglovin

wtorek, 17 listopada 2015

Jestem maczo!

Prof. Melanie Bartley, socjolog z University College w Londynie zauważa, że mężczyźni przeżywają rozstanie w inny sposób niż kobiety. Nie tylko tłumią w sobie uczucia, ale bardzo często pocieszenia szukają w… używkach. Kobietom łatwiej przychodzi rozmawianie o tym, co je spotkało z zaufanymi osobami, podczas gdy mężczyźni zamykają się w sobie.

Co istotne, rozstanie dla mężczyzny często bywa tak dużym wstrząsem, że może mieć to wpływ na jego zachowanie i wybory w późniejszym życiu. „Miałam kolegę, który był strasznym podrywaczem. Zaciągał dziewczyny do łóżka jedna po drugiej, a potem kończył znajomość. Uważałam to za podłe i myślałam, że to facet bez serca. Dopiero po pewnym czasie dowiedziałam się, że jakiś czas wcześniej dotkliwie zraniła go dziewczyna, z którą był zaręczony – zdradziła i porzuciła z dnia na dzień. Tak bardzo to przeżył, że zaczął mścić się na kobietach w taki sposób” – mówi Ola.

   Z reguły kobiety uważa się za słabą płeć. Wiadomo, że ma to związek z rolą, jaką Natura narzuciła ich płci. Rodzą dzieci, opiekują się nimi, dbają o dom, bardziej kierują się emocjami itp. Mężczyźni jak wiadomo, chodzą do pracy, zarabiają hajsy i ogólnie dbają o to, żeby było za co kupić jedzenie. A i oczywiście są twardzi! Nie tylko w sensie fizyczności, ale również psychicznie. Nie dają ponosić się emocjom, bo jak to tak. Facet musi być facet a nie baba. Prosty, stereotypowy schemat. Tak było kiedyś, to się sprawdzało, więc tak już musi być na zawsze. Z tym, że czasy trochę się zmieniły. Nie potrzeba już brać dzidy w łapę, zbierać ekipy i polować na mamuta. Tak samo jak kobiety nie muszą już wyłącznie stać przy garach. No ale nie o tym miałem.  



    Generalnie z facetami jest taki problem, że niektórzy, w tym JA KIEDYŚ, nie ogarnęli do tej pory tego, że okoliczności na Świecie trochę się zmieniły. Witać to ewidentnie na przykładzie emocjonalnym. Mamy taki oto przyjemny przypadek: związek się kończy. Kobieta płacze, zwierza się przyjaciółce, urządza wieczorny maraton filmowy, kupuje kota. Po prostu dopuszcza do głosu swoje emocje, daje im wyraz. A facet? Idzie na piwo z kumplami, zgrywa twardego: "Fajnie było, no ale cóż, wszystko się kiedyś kończy". Mimo tego, że w środku cały ten ból i żal może go rozdzierać, bo nie oszukujmy się, jeśli się kogoś kocha, to nie można tego tak po prostu w jednej chwili wymazać i uznać, że to nie miało miejsca. Te emocje są w człowieku, a ignorowanie ich wcale nie sprawi, że znikną. Mogą zmienić postać, przerodzić się w nienawiść, ale zostaną.  Błędem większości mężczyzn jest to, że nie dają im wiary. Z różnych powodów: 
- A to nie, bo koledzy się będą śmiali, 
- A to nie, bo przecież facetom to nie wypada,
- A to nie, bo przecież ja kurwa nie jestem babą, 
Przypomina to trochę walenie głową w mur i zastanawianie się, dlaczego ta głowa boli.
To nic, że przyznanie się do tego, że zależało mi na tej kobiecie, a mimo to, ona z jakiegoś powodu postanowiła zakończyć związek i POZWOLENIE SOBIE na odczucie tych emocji mogłoby przynieść ulgę, to nie, lepiej grać twardego. A statystyki nie są dla Nas facetów optymistyczne: odsetek mężczyzn, którzy podejmują próbę samobójczą z powodu niespełnionej miłości jest zdecydowanie większy niż w przypadku kobiet. Niby  to tylko statystyka i nie twierdzę, że odnosi się do wszystkich, ale z czegoś ona musi wynikać. 
   I tak jak pisałem na początku, Świat poszedł do przodu a my emocjonalnie zostaliśmy w jaskini. Emocje są częścią natury człowieka i ignorowanie ich jest po prostu głupotą. I w żadnym cholera wypadku nie jest "niemęskie". Niemęskie jest chodzenie w butach na obcasie i malowanie gęby.



  A i taka dygresja mała. Dziś jest mecz. Niby tylko towarzyski, ale to w sumie ma małe znaczenie i taki mam prywatny apel do płci pięknej, który rozpocznę pytaniem: 


                            Czym się różni romans od piłki nożnej?

 Mówiąc ROMANS mam na myśli książkę. Albo film. Opowiadanie, albo jeszcze coś innego, w którym głównie przewija się wątek miłosny, a wokół tego tworzy się fabuła. Co to jest piłka nożna, to każdy wie. Wracając do pytania, czym różnią się te dwie rzeczy?
  Praktycznie wszystkim. Ale jest taka jedna sprawa, która je łączy. Jedna i druga skupia masę ludzi. Z tym, że generalnie romanse bardziej kręcą kobiety, a faceci zostawili sobie piłkę nożną. Prywatnie, to jestem zadowolony z takiego podziału. Bo dla przeciętnego kibica, nie jest to wymagający sport. Wystarczy siedzieć, krzyczeć, jak zawodnik źle zagra, komentować, że ja zrobiłbym to lepiej, cieszyć się, jak padnie gol dla ukochanej drużyny i smucić się, kiedy ta straci bramkę. Prosta robota. Dlatego fajnie by było, gdybyście pozwoliły Nam w spokoju zrobić swoją robotę dziś wieczorem :P. Dzięki!

Pjona,
Konrad

Do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz