Ostatnio dorwałem niezwykłą książkę. "Serce z kryształu", Federica Lenoir'a. Coś w stylu "Alchemika", gdzie za bajkowymi sceneriami i metaforami, ukryte są proste prawdy, które każdy może zastosować o swojego życia. Poniżej znajduje się jeden z rozdziałów, na który warto zwrócić uwagę.
Nie daj nikomu władzy uszczęśliwiania ani unieszczęśliwiania Cię
W wieku młodzieńczym, moja inność była tak widoczna, ze często stawała się celem ataków moich towarzyszy. Pewnego dnia zaskoczyłem jednego z nich, kiedy naśladował mnie przed grupą chłopców i dziewcząt. Na zmianę odgrywał role osób wołających o moją miłość i współczucie, i mnie samego, obojętnie przechodzącego w szpalerze ich wyciągniętych ramion. Wszyscy śmiali się, widząc mnie przedrzeźnianego - istotę całkowicie nieprzywiązaną do nikogo. Zraniony do głębi, wściekły rzuciłem się na niego. Szybko nas rozdzielono, a ja zostałem sam, straszliwie nieszczęśliwy. Wtedy postanowiłem pójść do Mistrza Zhou. Był to starzec pełen mądrości, do którego wszyscy przychodzili po radę. A on nieraz pośredniczył u głębokiej Mocy Świata. Mistrz Zhou mieszkał w drewnianym szałasie na kamienistym szczycie, który górował nad miastem.
Gdy zjawiłem się, Mistrz Zhou medytował w milczeniu. Zawsze dziwiła mnie jedna rzecz: u drzwi jego domu rosły dwa małe karłowate klony, które i w zimie i w lecie, pokrywała cienka powłoka lodu. Przywoływały mi na myśl moje własne serce, a kiedy zapytałem o to starego mędrca, opowiedział mi wprost, że drzewa zmroziły się w dniu moich narodzin.
Zakaszlałem, a Mistrz, nie zmieniając pozycji, dał mi znak, żebym usiadł obok niego. Opowiedziałem mu o nieszczęsnej przygodzie z moimi towarzyszami i o głębokim smutku, który spowodowali. Mędrzec długo trwał w milczeniu, a potem wypowiedział słowa, których nigdy nie zapomnę i które były mi przewodnikiem, przez resztę życia:
- Nie dawaj nikomu władzy uszczęśliwiania ani unieszczęśliwiania cię.
- A cóż to znaczy, Mistrzu?
- Przyszedłeś do mnie, ponieważ jesteś nieszczęśliwy, prawda?
- Tak.
- Jesteś nieszczęśliwy, ponieważ twój towarzysz zakpił sobie z Ciebie, jeśli dobrze zrozumiałem?
- Istotnie.
- Dałeś mu wiec władzę unieszczęśliwiania cię. Jeśli ktoś lży z ciebie albo usiłuje cię upokorzyć, nigdy nie odpowiadaj i idź dalej swoją drogą. To jego zmartwienie, a nie twoje. A teraz powiedz: gdybyś zamiast szyderstw usłyszał jak twoi przyjaciele mówią dobrze o tobie, to byłbyś szczęśliwy?
- Oczywiście.
- Zatem dałbyś im moc uszczęśliwiania ciebie. Pamiętaj, życie stawia przed nami przeróżne lustra, po to, abyśmy lepiej poznali samych siebie i się rozwijali. Kpina czy komplement to właśnie lustro stawiane przed tobą. Nieważne, kto jest narzędziem Życia, by ci je pokazać. Gdy przeglądasz się w lustrze i widzisz pryszcz na twarzy, nie będziesz atakował lustra, tylko postarasz się usunąć pryszcz, prawda?
- To oczywiste.
- Tak samo jest ze wszystkim. Nie interesuj się lustrami, które inni stawiają przed tobą, ale użyj, ich, żeby przygląć się sobie i własnym reakcjom. Każdy gest i każde słowo, które cię dotyka, jest po to, żeby ukazać twój stan wewnętrzny, pozwolić ci lepiej poznać siebie i się rozwijać.
- Musisz jeszcze nauczyć się w Wielkiej Prawdy Życia: i szczęście, i nieszczęście są w tobie. Dwie istoty mogą wieść takie samo życie, mieć takie same rysy i budowę fizyczną, tych samych rodziców, te same dobra materialne, te same zalety i te same wady. Jeden będzie szczęśliwy, ponieważ zadowoli się tym, co ma. Zawsze będzie widział dobre strony swojego życia i będzie umiał korzystać ze wszystkich, nawet drobnych przyjemności. A drugi będzie chciał posiąść więcej, będzie czuł i przeżywał przede wszystkim to, co negatywne, i nie będzie zważał na dobre chwile egzystencji. Będzie nieszczęśliwy.
Jeśli żyjesz w pokoju z samym sobą, jeśli jesteś w pokoju z Życiem, to nic a ni nikt nie zdoła odebrać ci tej siły. A ci, którzy odkryli tę prawdę, nigdy już nie utracą wewnętrznego pokoju niezależnie od tego, co mówią i myślą o nich inni, i czy spełniają ich oczekiwania.
Dlatego następnym razem, kiedy ktoś zacznie hejtować Twój wygląd, zachowanie czy styl bycia, przypomnij sobie ten rozdział.
Trzymaj się,
Konrad
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz