Brzmi znajomo? Podejrzewam, że tak, bo gdzie nie spojrzeć, zewsząd atakują Nas bannery i reklamy wszelakich speców od rozwoju osobistego, sprzedaży, reklamy, odchudzania.. A wszystko to w imię poprawy standardu Twojego życia. I siedzi taki człowiek, przygląda się tym reklamom, czyta opinie ludzi, którzy skorzystali z tego typu kursów i szkoleń. I ma w głowie mętlik. Bo w sumie, skoro Stefanowi ze Szczecina udało się pomnożyć swoje dochody w przeciągu 3 miesięcy, to może i mnie się uda?
I wszystko jest w porządku, jeśli ludzie decydują się na zmianę stylu życia w wyniku ich świadomej chęci. Ale problem zaczyna się w momencie, kiedy robi to wbrew sobie, wyłącznie po to, aby nie odstawać od reszty znajomych, "bo to teraz taka moda".
I marnuje człowiek czas i pieniądze, czując w środku, że to co robi, jest bez sensu, ale brnie dalej, pchany chęcią zaimponowania innym. Jednak dziwnym trafem, szczęście i spełnienie, obiecywane na początku szkolenia, nie przychodzi..
A to dlatego, że impuls do wniesienia zmian w swoje życie, zawsze powinien iść od wewnątrz. Tylko taka zmiana będzie w 100% wartościowa. Co z tego, że jakaś sytuacja życiowa może zmusić Cię do zmiany swojego postępowania, nawet jeśli zdaniem ogółu, jest to zmiana na lepsze, skoro Ty sam wcale tego nie czujesz.
Zaczynem zmian, powinno być postawienie sobie pytania "Po co?". Wszystko sprowadza się do intencji, do tego, co chcesz osiągnąć. Jeśli odpowiedzią na pytanie, będzie "Bo tak czuję, chcę sprawdzić, jak to będzie", śmiało, ruszaj z tematem. Ale kiedy poczujesz zgrzyt i wątpliwości, wtedy warto się zastanowić. William Shakespeare pisał:
"Sobie wiernym bądź, a stanie się jak po nocy dzień iż drugiemu się nie sprzeniewierzysz"
Warto mieć te słowa na uwadze. Mimo, że napisane niespełna 500 lat temu, nadal pozostają aktualne.
A co Wy o tym myślicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz