Follow my blog with Bloglovin

środa, 22 kwietnia 2015

Uwolnij swój potencjał!

Skoro wczoraj pisałem o fundamentalnym pytaniu, które każdy musi sobie zadać, chcąc zmienić coś w życiu, dziś lecimy z tematem dalej. Tym razem, gościnny wpis mojego przyjaciela, Pawła! 


"Uwolnij swój potencjał !

 Jako ze podobnie jak mój przyjaciel, interesuje się daną tematyką, postanowiłem opisać proces, który towarzyszy nam od urodzin, aż po śmierć, a zarazem jest tym, który staje się wielkim problemem, jeżeli nie potrafimy go świadomie kontrolować, mianowicie postrzeganie rzeczywistości przez pryzmat EGO.
Mówi się, ze każdy człowiek patrząc na ta sama rzecz, inaczej ją widzi. Mając przed sobą jabłko -  obie osoby zgodzą się jednogłośnie, że to jabłko.
Jednak gdy karze się im opisać to jabłko, opis każdej z tych osób będzie inny. Nie mówiąc już o jakimś wydarzeniu – wtedy opisy  mogą się zupełnie ze sobą rozbiec. Nagle się okazuje ze mamy 2 rzeczywistości.

Wszystko to poprzez filtr założony na nasza głowę zwany percepcja a głębiej EGO.
Tworzy się on w wieku 6 lat. Po latach, gdy wszystko było dla nas prawdą, wchodzimy w okres katalogowania i stworzenia własnej osobowości. Od tej chwili, każdemu doświadczeniu zostaje przyporządkowana emocja, która pozwala nam reagować na podobna sytuacje, jeszcze przed jej nastaniem.

 I tu jest pies pogrzebany. Jak się okazuje, jest to bron obosieczna. I tak, kiedy naszym celem na afrykańskich sawannach, było zdobywanie pożywienia, prokreacja i ucieczka przed drapieżnikami, ego było doskonałym informatorem w zakresie uchronienia przed kłopotami i ukazania szansy .Tak w XXI wieku, już tak często się nie sprawdza i staje się naszym głównym ogranicznikiem potencjału.
Oto schemat pokazujący działanie ego:
Tomek przez pół roku chodził na lekcje pływania i dobrze dawał sobie rade.
 Az nadszedł dzień, kiedy pływając, złapał go skurcz – (doświadczenie) poczuł strach i wpadł w panikę - (emocja), zaczął machać rękami, krztusząc się wodą. Na szczęście ratownik był w pogotowiu i wyciągnął Tomka z wody.
W następnym tygodniu Tomek postanowił wybrać się ze znajomymi nad jezioro.
Gdy dostaje propozycje wejścia do wody, nagle odczuwa te same emocje, które miał podczas feralnego wydarzenia. I z strachu przed wejściem odmawia.
I dokładnie w taki sam sposób,  tworzą się wszelkie lęki, uprzedzenia czy ograniczenia. Objawiają się bólem i wymówkami.
Czy jest na to lekarstwo?
Owszem.
Specjaliści od hipnozy, terapie u psychologa, trenerów NLP, którzy za kilka, kilkaset tysięcy złotych prawdopodobnie Ci pomogą.
Czy istnieje  prostsze tańsze i równie skuteczne lekarstwo?

Tak, tylko tego już się tak głośno nie mówi.

 Najważniejszym punktem, jest uświadomienie sobie problemu. Ludzie często żyją z automatu. Nigdy się nie zastanawiają  i nie potrafią stwierdzić, dlaczego boją się wystąpień publicznych, dlaczego boją się zagadać do obcych ludzi itp.
Więc uświadom sobie lęk -  Za każdym razem gdy chce wskoczyć do basenu czuje ścisk w brzuchu.
Rozpoznaj źródło emocji - kiedy mogła być pierwsza podobna sytuacja po której zacząłem odczuwać blokująca emocje..
Przeżyj to jeszcze raz – kiedy przypomniałeś sobie sytuacje od której zaczęła się blokada, przeżyj ją ponownie w wyobraźni w  możliwie jak najdrobniejszym szczególe.
 Napisz od 0 do 10 skale w jakiej odczuwasz negatywna emocje. 
Powtarzaj proces do momentu gdy poziom emocji będzie wynosił przynajmniej poniżej 3.
Bardzo pomocne jest puszczenie w tle wesołej melodii  np. Benny Hilla co z miejsca obniży lęk o kilka poziomów.

O potędze tego z pozoru bardzo dziwnego narzędzia  świadczą 2 informację na temat działania naszego mózgu które tworzą jego trzon:

- Wielokrotne powtarzanie tej samej czynności przyzwyczaja umysł. Nie reaguje on już tak impulsywnie jak za pierwszym razem – Jadąc pierwszy raz 120 km/h czujesz zwiększoną potliwość przyspieszone bicie serca i stres.  Gdy jednak wielokrotnie powtórzysz ta prędkość nagle zdasz sobie sprawę że nie robi ona na Ciebie większego wrażenia i stała się naturalna.

- W mózgu wspaniałe jest to że nie odróżnia on tego co zajdzie w wyobraźni od tego co w rzeczywistości. 
Potrzebujesz dowodu – wyobraź sobie cytrynę  a następnie jak ją gryziesz i kawałki jej połykasz.
Poczujesz nagle kwasotę i zwiększoną ilość śliny w jamie ustnej.

Zastanów się czy ta emocja jest uzasadniona - na 100 razy, które bylem w basenie, tylko raz złapał mnie skurcz, więc istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, że sytuacja znów się powtórzy. Jeśli by się działo coś nie tak jest obok mnie ratownik który z pewnością  mnie uratuje. Czy naprawdę warto, aby strach powstrzymał mnie przed zrobieniem tego, na co mam ochotę? Pamiętaj, że prawdziwe życie, rozpoczyna się poza własną strefą komfortu.
Zastanów się, jakie plusy będą wynikać z pozbycia się emocji - będę mógł rozwinąć swoją sylwetkę, kąpać się w różnych pięknych akwenach, podczas podróży do egzotycznych krajów.
Jeżeli emocja jest bardzo głęboka i silna - Korzystaj z zasady stopniowania - wejdź na płytki basen , połóż się na plecach, zamknij oczy, stopniowo przełamuj blokadę, aż zdecydujesz wypłynąć na pełną głębokość.
Daj sobie czas a wszystko minie. Stres i strach, oprócz złych doświadczeń,  wynika bardzo często z ich braku.
Doświadczony mówca - wie ze podczas wystąpienia  da sobie zawsze rade. Doświadczony maratończyk - wie ze przebiegnie maraton. Doświadczony mechanik - wie ze naprawi to w czym się specjalizuje.
Dlaczego? Bo przez doświadczenia przekonał siebie, ze poznał już daną dziedzinę tak ze nie ma w jej elementu zaskoczenia. A nawet jeśli wydarzy się niespodziewana sytuacja, doświadczenie pozwoli mu spokojnie wyjść z opresji.
Jak wiadomo boimy się zazwyczaj tego co nie znamy. Dlatego  na pierwszym roku studiów najwięcej ludzi odpada. Dużo niewiadomych powoduje strach.To blokuje potencjał, podczas pierwszego kolokwium. Oblanie kolokwium daje doświadczenie i blokującą emocje. Potem, przy każdym zbieraniu się do nauki tego przedmiotu, odczuwamy tą emocje. Chcemy jej unikać i zajmujemy się wszystkim, byle nie tym. Następnie przychodzi kolejne kolokwium, które oblewamy, a to daje nam potwierdzenie rzeczywistości którą interpretujemy:
 „Mówiłem, ze się tego nie nadaje to nie dla mnie”
A prawdą było:
„Tak naprawdę prawie się nie uczyłem” oraz  „stres zablokował dostęp do wiedzy, która miałem”
Jednak idąc przez życie na automacie, o którym wcześniej mówiłem nie zauważamy tych czynników. Karmimy się tylko tym, co daje nam ego.
Teraz mam pewność, ze wyjaśniłem ten proces. Jeżeli ktoś by miał jakieś pytania proszę o komentarz a bardzo chętnie odpowiem.

Mam wielką nadzieje ze pomogłem. W przyszłym miesiącu, napisze drugą część nawiązując do tego, jakże szerokiego tematu. O życiu w przeszłości i w przyszłości którego przyczyna leży również w naszym EGO. Pozdrawiam i życzę sukcesów w uwolnieniu swego potencjału.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz