Follow my blog with Bloglovin

środa, 5 kwietnia 2017

Przeszłość i porażka - jak wyciągnąć z nich naukę?



Mamy skłonność do oceniania wszystkiego, co zrobiliśmy w przeszłości i odrzucania tych działań, które uznaliśmy za negatywne. Tymczasem skuteczniejsze byłoby spojrzenie na dane doświadczenie pod kątem tego, jakie korzyści przyniosło. Powinniśmy postrzegać to, co przeżywamy nie jako Źródło konfliktu z samym sobą, lecz jako sposobność lepszego zrozumienia siebie.




Te kilka zdań, to uderzenie w samo sedno sprawy. Kiedy patrzysz na wydarzenia z przeszłości, prawie zawsze nacechowane są emocjonalnie. Szczególnie mocno przeżywamy te "złe" momenty. Mamy skłonność do ich ciągłego przeżywania, odtwarzania tych samych emocji, przez co ciągle tkwimy w miejscu. A przecież przeszłości już nie zmienisz. Właśnie dlatego, kiedy doświadczasz czegoś przykrego, lub przywołujesz wspomnienie naładowane negatywnymi emocjami, zadaj sobie pytanie "Dlaczego to w ten sposób odbieram i czego się dzięki temu nauczyłem". Wyciągnięcie wniosków z tej sytuacji i spojrzenie na nią pod innym kątem sprawi, że całe zdarzenie, może wydać się już nie tak przykre. Oraz pozwoli uwolnić Ci się od złych emocji.


  Przykładowo, kiedy rozstajesz się z dziewczyną lub chłopakiem, czujesz smutek i żal. Stawiasz się w pozycji straty. Tymczasem rozsądniejszym działaniem byłoby spojrzenie na całe zdarzenie szerzej. Wtedy możesz dostrzec rzeczy, które nie odpowiadały Ci w tym związku. Mimo tego, że ten koniec  może boleć jeszcze przez jakiś czas, uświadamiasz sobie to, czego nie chcesz w kolejnej relacji. A to da Ci możliwość poszukiwania osoby, która będzie reprezentować cechy charakteru przez Ciebie pożądane. 
   Zawalisz ważny test? Kiepska sprawa, to fakt. Ale z drugiej strony masz informację, że powinieneś poświęcić nauce tego materiału więcej czasu. I w rezultacie możesz osiągnąć więcej, niż w przypadku zaliczenia go byle jak. 
   Porażka to nic innego jak informacja zwrotna mówiąca "W ten sposób tego nie osiągniesz, spróbuj to zrobić inaczej". Przeciwności losu przełamują stare nawyki myślowe i dają człowiekowi możliwość kształtowania nowych. Dlatego im mniej emocjonalnie do niej podejdziesz, tym lepiej dla Ciebie. Oczywiście im ważniejsza jest dla Ciebie dana sprawa, tym mocniej boli zawalenie jej i dostanie po dupie. Naturalnym wydaje się wtedy smutek i żal. Jesteś zły na cały Świat bo Ci nie wyszło.  Jednak trzeba pamiętać, że ten kierunek nie prowadzi do rozwiązania powstałego problemu. Ustawiając siebie w pozycji ofiary, odbierasz sobie moc decydowania o własnym życiu. Wiem, że łatwo jest pisać, trudniej wykonać. Lecz trzeba próbować to zmienić. Dla samego siebie. Bo może się okazać, że sytuacja, która na początku jawiła się jako katastrofa, zaprowadziła Cię do wymarzonego sukcesu. 



I na koniec trzeba pamiętać że, tak naprawdę, właściwie ocenić wszystkie rzeczy i sytuacje, które przydarzyły się w życiu, można dopiero pod sam jego koniec. Bo dopiero wtedy zobaczysz, dokąd zaprowadziły Cię wszystkie podjęte w nim decyzje i czy osiągnąłeś większość z tego, co zawsze chciałeś osiągnąć. Świadomość tego, że kiedyś odejdziesz z tego miejsca może pomóc w przełamywaniu własnych słabości.  Do Ciebie należy przywilej wyboru, czy zechcesz się z nimi uporać, czy nie.




Ale to tylko moje zdanie,


Pjona!


Konrad

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz