Follow my blog with Bloglovin

poniedziałek, 14 września 2015

Małpi rozum

Dlaczego facet, widząc piękną kobietę dostaje małpiego rozumu?



*"Badanie pokazuje, że spędzenie choćby kilku minut w towarzystwie pięknej kobiety obniża poziom wykonania testów sprawdzających funkcjonowanie mózgu. Rozmówcy ślicznotek radzą sobie w testach znacznie gorzej od rozmówców osób nie postrzeganych przez nich jako atrakcyjne. Autorzy badania opublikowanego w "Journal of Experimental and Social Psychology" uważają, że powodem takiej zależności może być to, że panowie w towarzystwie piękności zużywają tyle zasobów poznawczych w celu zaimponowania jej, że nie pozostaje im wiele do innych zadań.
Taka zależność działa podczas flirtów w miejscu pracy, ma też wpływ na wyniki egzaminów w koedukacyjnych placówkach.
Co ważne, kobiety nie tracą analogicznie głowy podczas rozmowy z przystojniakami. Prawdopodobnie dlatego, że to płeć brzydka jest w większym stopniu zaprogramowana przez ewolucje do myślenia o rozpowszechnieniu swoich genów.
Do takich wniosków doszli psychologowie z holenderskiego Radboud University. Inspiracją do takiego badania stało się doświadczenie jednego z badaczy, gdy podczas rozmowy z nieznaną mu pięknością nie był w stanie odpowiedzieć jej na pytanie... o własny adres.
By stwierdzić, czy również innych mężczyzn dotyczy podobna zależność, psychologowie przebadali 40 studentów płci męskiej. Badani rozwiązali test badający pamięć po czym spędzili siedem minut na pogawędkach z pomocnikami eksperymentatorów płci obojga. Następnie mieli powtórzyć test. Okazało się, że panowie, którzy w czasie pogawędki usiłowali zaimponować swojej rozmówczyni, byli powolniejsi I mniej trafni podczas testu. Im bardziej podobała im się kobieta, tym niższy osiągali wynik punktowy."

    I jak to zwykle bywa, przy tego typu badaniach, jedni powiedzą "Hmm faktycznie, coś w tym jest" a drudzy "Co za pierdoły". I o ile nie mam zamiaru nikogo przekonywać do swojego zdania, to jednak proponowałbym nie wyrzucać całej tej teorii do kosza. 


    
    Bo któż z Nas, facetów, choć raz w życiu nie zrobił z siebie debila, żeby ściągnąć na siebie uwagę tej nieziemsko pięknej istoty, która pojawiła się w polu widzenia. I jeśli nawet To Cię nie przekonuje, to przypomnij sobie czasy podstawówki, kiedy najlepszym sposobem na podryw było pociągnięcie za włosy, szturchnięcie albo zabranie gumki do mazania. A potem przychodziło to zdziwienie, kiedy obiekt Twoich zainteresowań oscentacyjnie pukał się w czoło i obracał do Ciebie plecami, a Ty nie kryłeś zdziwienia, bo przecież "To było takie zabawne i ona powinna zwrócić na mnie uwagę". I nawet nie trzeba robić specjalnych badań, żeby to potwierdzić, bo większość z Nas, zna to wszystko z własnego doświadczenia. Ja też tak robiłem. Wtedy wydawało mi się to strzałem w dziesiątkę, a później drapałem się w głowę, zastanawiając się, co zrobiłem nie tak.   
    Później faceci dorastają, kształtują swoją osobowość, zmieniają światopogląd, zaczynają inaczej niż dotychczas patrzeć na różne sprawy. Ale co z tego, skoro wystarczy tylko jedno spojrzenie i delikatne uniesienie kącików warg, żeby z trybu:

"Jestem rozsądnym gościem" 

przejść na:

"HEUHHUEUEHHEUHUE"

Nasza cywilizacja ogromnie się rozwinęła. W samym tylko XX wieku dokonaliśmy ogromnego skoku technologicznego. W zasadzie codziennie jesteśmy zaskakiwani przeróżnymi nowinkami z dziedziny nauki, techniki i medycyny. Ale w temacie kontaktów z kobietami nie zaszliśmy daleko. Zmieniają się oczywiście detale, ale proces pojmowania tych relacji przebiega bardzo powoli. Mimo wszystko jednak, skoro przez te wszystkie lata, gatunek Homo Sapiens nadal ma się dobrze, to być może, wrodzona skłonność do głupot przy kobietach nie jest taka zła? 
   


  Co ciekawe, u kobiet podobna zależność nie występuje. To znaczy, ich rozmówca nie ma bezpośredniego wpływu na sprawność ich mózgów. W sumie to nic dziwnego. Ktoś musi tego Świata pilnować.




Niniejszy tekst należy traktować z przymrużeniem oka :)


*Źródło

9 komentarzy:

  1. Skąd inspiracją?

    OdpowiedzUsuń
  2. Swojego życia czy przyjaciół?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " I nawet nie trzeba robić specjalnych badań, żeby to potwierdzić, bo większość z Nas, zna to wszystko z własnego doświadczenia. Ja też tak robiłem. Wtedy wydawało mi się to strzałem w dziesiątkę, a później drapałem się w głowę, zastanawiając się, co zrobiłem nie tak."

      Usuń
  3. Czytanie ze zrozumieniem,klasa 4szkoly podstawowej, czeka mnie podróż do przeszłości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uśmiałam się przy "przełączeniu trybu" :D zaskakująco nie zgadzam się ze stwierdzeniem: "w temacie kontaktów z kobietami nie zaszliśmy daleko. Zmieniają się oczywiście detale, ale proces pojmowania tych relacji przebiega bardzo powoli."
    Wydaje mi się ze w relacjach damsko-męskich w dzisiejszych czasach nie ma postępów a przeciwnie - cofamy się w tym względzie. Brak kultury i szacunku do kobiet często odbierany jest jako "męski" i "na czasie". To samo dzieje się stosunku kobiet do mężczyzn. I tutaj naszła mnie myśl: mimo, że dojrzewamy i wydaje nam się ze nasze zachowanie zmieniło się bardzo od czasów szkoły podstawowej, to jednak używając innych środków przekazu niż ciąganie za warkocze czy kopanie, nadal bawimy się w podchody czy grę słów bo tylko taki sposób "na podryw" znamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przecież ciągniecie za warkocze jest takie fajne.. :(

      Usuń
  5. Powiem tak, zgadzam sie sam tak miałem co zrobiłem ? Wmawiałem sobie że ta ładna dziewczyna wcale nie jest taka nadzwyczajnie ładna lecz taka jak każda inna i podejście typu uda się albo nie uda i dzięki temu rozmawiałem z każdymi kobietami nie próbując dodatkowo zaimponować ;)

    OdpowiedzUsuń